Sylwetki

Moto Dyzio

02.04.2012 • Michał Całusiński

Na co dzień policjant mokotowskiej „dochodzeniówki”, a po godzinach pasjonat motoryzacji, wielbiciel dobrej muzyki i statysta w różnych produkcjach filmowych.

Sierż. szt. Radosław Dyś, zwany przez rodzinę i przyjaciół Dyziem, to jedna z tych pozytywnie zakręconych na punkcie swojego hobby postaci z życia codziennego. Motoryzacją pasjonuje się od dziecka. Ma to związek częściowo z pracą rodziców, jego mama pracowała w FSO, a tata w MSWiA. Należy również do tych szczęściarzy, którzy mogą połączyć swoją pasję z pracą. Z kolei z mediami zaczął „kręcić” za namową kolegi z podstawówki. I tak to się zaczęło. Na swoim koncie ma m.in. epizody w takich filmach, jak: Klan, Na Wspólnej, M jak miłość, Katyń, Teraz albo nigdy, Mała wielka miłość, Powrót Sfory - Fałszerze.

Dyzio wczoraj i dziś
Oprócz tego nasz kolega udziela się na różnych forach i w klubach miłośników motoryzacji zarówno polskiej, jak i amerykańskiej. Dzięki temu poznał wiele ciekawych osób z podobnymi zainteresowaniami. Z kolegą z łódzkiej IPA utrzymuje stały kontakt.
- Pablo, bo o nim mowa, odrestaurował już Fiata 1300 i poczciwego UAZ-a, oczywiście obydwa w wersjach milicyjnych oraz MZ 251, a ja Poloneza 1500 tzw. Borewicza - mówi. Teraz wspólnie odrestaurowują dwie Nyski, każdy swoją i w innym miejscu, ale konsultacje telefoniczne i osobiste trwają nieprzerwanie. Poza tym kupują mundury, zbierają pamiątki z minionej epoki, chcąc ocalić je od zapomnienia. Można ich spotkać na zlotach samochodowych i motocyklowych, bo i motocykle należą do motoryzacyjnego hobby Dyzia. Do ub.r. był członkiem amerykańskiego klubu motocyklowego Blue Knights.

Obecnie wspólnie z Zarządem SGW IPA tworzy Policyjny Klub Motocyklowy, którego celem jest m.in.: propagowanie bezpiecznej jazdy motorem, wspólne wycieczki, pomoc dzieciom znajdującym się w domach dziecka. 4 grudnia ub. r. po raz kolejny wspólnie z innymi motocyklistami przemierzał swoją Yamahą Royal Star Venture ulice Warszawy, jako jeden z organizatorów Motomikołajek obok Stowarzyszenia Motocyklistów EVO oraz SGW IPA. Nad akcją patronat medialny objął Komendant Stołeczny Policji. W KRP Warszawa II przy pełnej aprobacie Komendanta Sylwestra Sawickiego i KGP (IPA) była przeprowadzona zbiórka podarków dla dzieci z domów dziecka.

Pierwszy samochód, Trabant P-50, został kupiony przez Dyzia, oczywiście bez wiedzy rodziców, w wieku 16 lat, za zarobione w wakacje pieniądze. Potem była to Nysa 522, tzw. więźniarka odkupiona na przetargu z Policji. Niestety ten samochód został sprzedany, a nasz bohater zaczął trenować w Warszawskim Automobilklubie Rzemieślnik oraz Automobilklubie Polskim, gdzie wspólnie z kolegami pod okiem instruktorów, m.in.: Wicemistrza Polski w Rajdach Górskich, Ryszarda Pluchy, doskonalił swoją jazdę samochodem. Sam szykował auta do rajdów. W miarę upływu lat wszystko się zmieniało. Począwszy od poczciwego Fiata 126p przez Poloneza 2.0 do Peugeota 106, którym to w Rajdzie Sylwestrowym ‘99 nasz policjant zakończył karierę kierowcy i zajął się starymi samochodami, interesowały go amerykańskie krążowniki. Wszystko zaczęło się od pozostawionego pod opiekę Buicka Regala z 1962 roku. Aktualnie na celowniku ma Cadillac’a De Ville model z 1964 roku lub model z 1962 roku. W garażu stoi jeszcze oryginalny Polonez 1500 z 1981 roku z przebiegiem 56.000 km, a w warsztacie znajduje się Nysa ORW, pieszczotliwie nazywana Niunią, która służyła w stołecznym garnizonie.

W ciągu roku nasz kolega przejechał całą Polskę wzdłuż i wszerz, dokupując do swojej Nyski prawie wszystkie nowe, w większości oryginalne, części blacharskie. Brakuje mu jeszcze kilku elementów wyposażenia pojazdu z okresu Milicji Obywatelskiej. Gdy Niunia będzie gotowa, wyjedzie na warszawskie ulice, a na warsztat wjedzie Fiat 125p.

Obecnie ma też „na oku” Mercedesa S220 (W180) z 1958 roku, który, jak mówi, jest w bardzo przystępnej cenie. Sam przez minione 11 lat jeździł Dodge`m GC, a obecnie jeździ świeżo odrestaurowanym VW Golfem MKII z 1989 roku..

Bóg, Honor, Ojczyzna, Rodzina, Hobby
Radosław Dyś poświęca na swoje hobby dużo czasu. Czy w związku z tym nie koliduje to z jego pracą i życiem prywatnym?
- Staram się dokonywać właściwego wyboru. Wszystko dzieje się za zgodą drugiej strony - przyznaje.

Śmieje się, że jego cały czas pochłania hobby, ledwo znajduje czas na inne sprawy. Żona Evi, na początku nie do końca to akceptowała, ale z czasem zaczęła jeździć na zloty, poznała ludzi ze środowiska aut PRL oraz Lowrider, powoli wczuwała się w klimat oparów benzyny i zapachu oleju silnikowego. Przekonała się, że stare samochody mają duszę, a motocykle typu chopper są inaczej postrzegane przez społeczeństwo niż tzw. szlifierki. Czasami, szczególnie latem, kiedy co weekend są jakieś spotkania, zloty, motobazary, wtedy jest ciężko, ponieważ wyznając zasadę Bóg, Honor, Ojczyzna, Rodzina, Hobby, musi się ściśle trzymać reguł i zasad.

Dyzio łączy przyjemne z pożytecznym. Jedną z rocznic ślubu spędził z żoną nad morzem, ponieważ właśnie tam odbierał wyprodukowane w 1986 roku w zakładach ZSD Nysa drzwi do swojej Niuni. Ale zdarzało się również i tak, że nie pojechali na wczasy, a urlop spędzili na działce, bo hobby pochłonęło większość środków finansowych.

Zapytany o to, co najbardziej lubi w swoim hobby, odpowiedział:
- osiągnąłem i nie jest ważne to, czy kupię np. mały element do samochodu po kilkumiesięcznych poszukiwaniach, czy jest to pochwała obcej osoby za wykonaną pracę. Pielęgnowanie hobby jest zajmowaniem się nim, dopóki sprawia to przyjemność i nie jest źródłem utrzymania.

W przyszłości marzy mu się zakup Cadillac’a De Ville, oryginalnego amerykańskiego radiowozu i powiększenie milicyjnej kolekcji o samochody i motocykle, dążąc do ewentualnego stworzenia prywatnego mini muzeum, ale to, jak mówi, już chyba po odejściu na emeryturę.

Bądźmy w kontakcie
W Policji jest z pewnością wielu pasjonatów, którzy posiadają podobne hobby. Dlatego Radek chętnie nawiąże kontakt ze wszystkimi, którzy tak, jak on są pasjonatami motoryzacji, a także z tymi, którzy z domu,czy działkowych zakamarków chętnie pozbędą się zbędnych rzeczy, które w ich mniemaniu nie posiadają żadnej wartości. Jeśli ktoś z czytelników ma w garażu starą MZ lub WSK, motorówkę Jesion, Nysę, Żuka, Warszawę, Syrenkę lub inny pojazd z czasów PRL-u albo wie, gdzie ktoś ma takie cudo lub jakieś części do sprzedania, Dyzio czeka na informacje (tel.22 72 311 07).

Zachęca też entuzjastów motoryzacji do udziału w tegorocznym „Międzynarodowym Rajdzie Katyńskim” oraz w drugiej edycji Uniejowskiego Rajdu Pojazdów Zabytkowych zatytułowanej Wyprawa do Gorących Źródeł. Impreza odbędzie się w maju w Uniejowie.

Mojemu rozmówcy życzę spełnienia marzeń, realizacji planów, udanych zakupów, pełnego baku i szerokiej drogi.

Karina Pohoska
foto sierż. szt. Radosław Dyś