Sylwetki

Zalew Zegrzyński bezpieczny

30.09.2013 • Dominik Mikołajczyk

Mł. asp. Robert Niegowski pełni służbę w Policji od 19 lat. Od 2005 roku pracuje w Komisariacie Rzecznym. Wcześniej był w komisariacie w Nieporęcie. Nie wyobraża sobie, aby było inaczej. Praca na wodzie to jego żywioł.

- Z wodą jestem związany nie od dziś. Podoba mi się moja praca. Doceniam to gdzie i z kim pracuję. Od 8 lat pełnię służbę w Komisariacie Rzecznym Komendy Stołecznej Policji, od marca br. nad Zalewem Zegrzyńskim.

Jak wyglądały wakacje 2013 pod względem bezpieczeństwa nad Zalewem Zegrzyńskim?

Na Zalewie Zegrzyńskim służbę pełni 10 osób. Staramy się tak pracować, aby cały czas było zapewnione bezpieczeństwo osób odwiedzających zalew. Do dnia dzisiejszego nie było utonięć, ale mieliśmy kilka akcji ratowniczych. Pomagaliśmy turystom w różnych sytuacjach. Pewnego razu, podczas patrolu Zalewu Zegrzyńskiego wraz sierż. sztab. Piotrem Mikołajewskim, w odległości 500 metrów od brzegu zobaczyliśmy przez lornetkę bardzo nisko osadzony w wodzie rower wodny, a na nim kilka osób, które wylewały z niego wodę. Podpłynęliśmy. Kiedy, prawie byliśmy przy nich, rower stanął w poprzek swojej osi. Pięć osób trafiło do wody. Tylko jedna z nich miała kapok bezpieczeństwa, w dodatku za mały. Podjęliśmy akcję ratowniczą. Na nasz pokład wyłowiliśmy trzech mężczyzn i dwie kobiety. Odholowaliśmy ich do brzegu. Ich życie nie było już zagrożone.

Czy ludzie ci daliby sobie radę bez waszej pomocy?

Niestety nie. Za duża odległość dzieliła ich od brzegu. Ponadto była zbyt duża fala. Kiedy wszyscy pasażerowie tonącego na naszych oczach roweru byli już bezpieczni, wyłowiliśmy ich rzeczy. Podziękowaniom nie było końca. Osoby zdawały sobie sprawę, w jakim krytycznym położeniu znalazły się. Tego dnia zatonęły 3 rowery wodne, dwa z nich zdołano wyciągnąć na brzeg. Po takich incydentach wszystkie firmy wypożyczające sprzęt wodny zostały sprawdzone przez Urząd Żeglugi Śródlądowej oraz Policję.  Nie stwierdziliśmy żadnych uchybień. Ponadto, każda osoba, która wypożycza rower wodny zobowiązana jest podpisać oświadczenie o przejęciu sprawnego i spełniającego wymogi bezpieczeństwa roweru.

Jak często zdarzają się akcje ratownicze?

Bardzo często. Każdemu z nas, kto patroluje wodę, zdarzyło się wyłowienie osoby. Najczęściej potencjalnym pretendentem do utonięcia są pasażerowie albo sterujący żaglówki. Sadzą, że wiatr na Zegrzu jest inny niż nad morzem. I nic się im nie stanie. Nic bardziej mylnego. Woda, wiatr to żywioł. Każdy pływający po wodzie, w wodzie powinien zawsze o tym pamiętać. Jedno jest dziś pewne - w to lato nikt nie utonął.

podkom. Ewa Szymańska-Sitkiewicz