Sylwetki

Awans poprzedza sukces osobisty

08.09.2014 • Dominik Mikołajczyk

Tomy dokumentów przechodzą przez ręce wolskich policjantów zajmujących się przestępstwami przeciwko mieniu. Miesięcznie prowadzą około 200 postępowań przygotowawczych. Każda sprawa wymaga dokładnej analizy, sprawdzeń, celnych decyzji i skutecznego działania. Zarządzanie 42-osobowym wydziałem to tytaniczna praca, ale nie dla osoby, która czuje powołanie i całkowicie oddaje się pasji. Podkomisarz Paweł Wiśniewski właśnie takich cech szuka wśród kandydatów do służby w tej profesji.

Policjant: podkom. Paweł Wiśniewski
Staż w Policji: 23 lata
Jednostka: Zastępca Naczelnika Wydziału dw. z Przestępczością Przeciwko Mieniu w KRP IV (nadzoruje pracę operacyjną)

Liczba spraw trafiających do wydziału bezpośrednio wynika z kategorii przestępstw, które pozostają w jego gestii, a są to kradzieże: mienia, pojazdów, z włamaniem, oszustwa, zniszczenia mienia i przywłaszczenia, z wyłączeniem przestępstw rozbójniczych. Wskazanie sprawcy nie jest proste, zwłaszcza przy kradzieżach pojazdów i włamaniach do obiektów. Tego typu sprawy należą do grona najtrudniejszych. Wynika to z profilu osobowościowego sprawców i stosowanego przez nich modus operandi. Najczęściej są to recydywiści-zawodowcy, dysponujący drogim i profesjonalnym sprzętem. Sprytni i przebiegli, niekiedy niewyobrażalnie zuchwali. Działają w sposób planowy, przemyślany, zorganizowany i poprzedzony rozpoznaniem przestępczym. Taki mechanizm umożliwia im unikanie błędów, których później poszukują śledczy. Ustalenie źródeł dowodowych wymaga wówczas wyjątkowo skutecznej pracy operacyjnej, bo ona przynosi najlepsze efekty wykrwacze. A do tego potrzeba odpowiedniej kadry.

- Jak w każdej pracy najważniejsze, aby lubić to, co się robi i widzieć w tym sens. Tylko wtedy ludzie potrafią sprostać wyzwaniom i będą poszukiwać nowych rozwiązań. U swych podopiecznych niezwykle cenię dojrzałość, i to dojrzałość rozumianą jako odwaga zrównoważona rozwagą. Z takimi osobami przyjemnie się pracuje. Są gotowi na bardzo trudne wyzwania, ale pojmują wiążącą się z tym odpowiedzialność. Cenię sobie też umiejętność godzenia życia osobistego z zawodowym. Rodzina jest najsilniejszym wsparciem społecznym dla człowieka. Jednocześnie w domu kształtują się poglądy i wartości związane ze stosunkiem do obowiązków, do pracy. Poukładanie tych relacji praca-dom nie bywa wcale łatwe, a może w istotny sposób dezorganizować służbę. Na trzecim miejscu postawiłbym nastawienie wewnętrzne, czyli prezentowanie postawy ofensywnej, dynamicznej, dociekliwość i konsekwencję w realizacji celu. Jednostki o takim profilu z pewnością poradzą sobie z najtrudniejszymi zadaniami.

Zdaniem podkom. P. Wiśniewskiego sukces odnoszą osoby o wysokiej samodyscyplinie. Podobnie jest zresztą w sporcie, biznesie i w innych dziedzinach życia. Dyscyplinie wewnętrznej towarzyszy skuteczność i efektywność. Bo jeżeli robimy coś w sposób systematyczny, poukładany, wymagający poświęcenia od samego siebie - to pokonujemy własne słabości, wówczas odnosimy sukces prywatny. Natomiast zawsze sukces prywatny poprzedza sukces w sferze społecznej (zawodowej). Sukces odnosi ten, kto potrafi narzucić sobie pewne ramy, autodyscyplinę i wytrwać w tych autonomicznie narzuconych ryzach.

- Nasz zespół jest zróżnicowany, co stanowi jego zaletę i siłę. Najwięcej jest stosunkowo młodych policjantów o stażu do 6-8 lat pracy. Ci mają niespożytą energię, ale trzeba nimi kierować, wspierać i podpowiadać. W tym pomagają mi starsi funkcjonariusze, z bagażem kilkunastu lat doświadczenia zawodowego. Pracują tu zarówno kobiety, jak i mężczyźni. Nie ma żadnego szufladkowania. Każdy może spróbować i każdy dostanie swoją szansę, jeśli tylko tego chce. Policjantki bywają niekiedy niezastąpione w pracy operacyjno-rozpoznawczej, np. przy „legendowaniu”, a ich wyjątkowa cierpliwość i dbałość o szczegóły sprawdza się w pracy dochodzeniowo-śledczej. Wgryzając się w sprawę drążą problem, jak kropla skałę. Mężczyźni natomiast doskonale czują się w terenie, w akcji, gdzie jest duży poziom adrenaliny lub w zadaniach wieloetapowych. Właśnie zróżnicowanie kadry, pozwala na utrzymanie gotowości na przyjęcie do wykonania zadań najtrudniejszych oraz utrzymanie elastyczności przy realizacji skomplikowanych i rozłożonych w czasie przedsięwzięć.

- Trudno wskazać jednym słowem, co stanowi największy problem w pracy. Tych czynników jest kilka. Przede wszystkim permanentne działanie przy deficycie sił i środków. Taki stan nie idzie w parze z oczekiwaną jakością. Deprymująco oddziaływują przesadnie częste zmiany prawa. Pracę operacyjną utrudniają niezliczone ilości zabezpieczeń i działań prewencyjnych zlecanych pionowi kryminalnemu. W efekcie można mieć odczucie, że praca operacyjna traci na znaczeniu, a na pewno wytraca w ten sposób swą dynamikę. A przecież praca operacyjna to działanie koncepcyjne, planowe, wymagające systematyczności i płynności przedsięwzięć. Każda przerwa może powodować utratę wypracowanych przyczółków.

Podkomisarz Paweł Wiśniewski jest pasjonatem swojej profesji. Tytuł magistra uzyskał z kryminologii, a swoje wykształcenie uzupełnił na trzech fakultetach z zakresu kompetencji menadżerskich, zarządzania zasobami ludzkimi oraz zwalczania przestępczości zorganizowanej. Po pracy chętnie sięga po literaturę z dziedziny psychologii, zarządzania oraz historii II wojny światowej. Życiowy dystans łapie podczas wędkowania, kiedy odcina się od problemów, ma czas na refleksje i przemyślenia. Często wraca bez złowionej ryby, za to pełen energii i nowych pomysłów. Jest zapalonym numizmatykiem, w wolnych chwilach uprawia jogging. Najbliżsi już dawno pogodzili się z jego zawodowym wyborem, bo od zawsze chciał być policjantem.

- Moje marzenia wiążą się z najbliższymi. Mam poczucie, że zawsze miałem dla nich za mało czasu. Człowiek z wiekiem dojrzewa, wiele się wokół niego zmienia i coraz wyraźniej odczuwa przemijanie. Wykonywany zawód policjanta jest dla mnie bardzo ważny, ale to nie jedyna z ról życiowych, jakie przychodzi nam w życiu z oddaniem wypełniać.

Elżbieta Sandecka-Pultowicz
foto Piotr Świstak