Sylwetki

Nuta wspomnień

07.01.2015 • Dominik Mikołajczyk

Tradycja balów policyjnych sięga lat przedwojennych. Udział w nich brali oficerowie i podoficerowie polskiej Policji. Pierwszy z nich został zorganizowany przez Stowarzyszenie ,,Rodzina Policyjna” w 1929 roku. Wspomnieniami podzielił się z nami jej prezes - Hieronim Pakulski.

Jest Pan założycielem, a raczej reaktywatorem Stowarzyszenia ,,Rodzina Policyjna”, które w latach przedwojennych prężnie działało. W jaki sposób jest Pan powiązany z Policją?
W latach przedwojennych mój ojciec, Stanisław Pakulski, był komendantem policji powiatu warszawskiego. Matka, jak przystało na ówczesne czasy, zajmowała się domem. Kiedy ojciec wracał ze służby, zawsze czekało na niego ciepłe jedzenie. Nie pracowała zawodowo, więc zaangażowała się w działalność charytatywną, skierowaną do biednych i wielodzietnych rodzin policyjnych. Dzięki stowarzyszeniu ,,Rodzina Policyjna” wiele rodzin policyjnych miało pomoc finansową. Światowy kryzys miał ogromny wpływ na rozwój gospodarczy w Polsce. W Warszawie panowała bieda i każda pomoc była bezcenna. Zdecydowana większość społeczeństwa wywodziła się z grona patriotów i legionistów. Polacy byli patriotami wielkiego serca. Większość mężczyzn żyło ideałami, natomiast ich rodziny, żyły często w skrajnej biedzie. Pensja ówczesnego policjanta była bardzo niska. Pomoc niesiona przez stowarzyszenie, które miało wielu sponsorów i darowizn samych policjantów, było bardzo wartościowe. W tych czasach środowisko policyjne trzymało się razem. Integrowało w trakcie wspólnych spotkań, wyjazdów wakacyjnych. Gazeta przedwojenna ,,Na posterunku” z 1939 roku tak opisuje prężne działania stowarzyszenia: ,,…organizacja nasza, która powstała z nastroju czynnej ofiarności, gotowa jest oddać wszystko: mienie, zdrowie, życie – dla wolności Ojczyzny i Jej wielkości”. Tymi ideałami kierowało się ówczesne stowarzyszenie, staramy się kontynuować te dobre tradycje.

Obecne kierownictwo Policji w ubiegłym roku reaktywowało przedwojenną tradycję balów oficerskich. W ten sposób wsparło charytatywnie policyjną fundację, która pod swoją opieką ma ponad 230 rodzin poległych funkcjonariuszy. Co Pan sądzi na temat odnowienia tradycji?
Wspaniałe jest to, że akcja charytatywna, którą przed wojną rozpoczęła nasza fundacja, ma obecnie swoich zwolenników. Każdy człowiek może znaleźć się w trudnej sytuacji. Dobrze, że są ludzie, którzy pomogą i go wesprą. Celebrując przedwojenne tradycje pamiętamy o naszej historii. Będąc synem przedwojennego policjanta, zdaję sobie doskonale sprawę, jaka trudna jest służba i ile poświęcacie jej czasu, z jakim zapałem działacie dla społeczeństwa, jak rozwiązujecie problemy i pokonujecie trudy życia codziennego. Każde takie przedsięwzięcie jest mi bardzo bliskie. Identyfikuję się ze środowiskiem policyjnym i ich rodzinami.

Czy stowarzyszenie ma pomysły na rozwój działalności charytatywnej i pomoc potrzebującym rodzinom policyjnym?
Mamy pomysł, aby każdy policjant dobrowolnie zobowiązał się do miesięcznych wpłat 2 lub 3 złotych na konto stowarzyszenia. Zebrane pieniądze chcielibyśmy przeznaczać na pomoc dla najbardziej potrzebujących rodzin policyjnych. Wiemy, że jest ich bardzo dużo. Nie każdego rodzica czy opiekuna stać na wyprawkę dla dziecka do szkoły czy na wyjazd wakacyjny. Naszym celem jest wspieranie takich rodzin, udzielanie pomocy przy wyjazdach w okresie letnim.

Wróćmy pamięcią do pierwszego przedwojennego balu, kiedy to było? Na jaki cel przeznaczono zebrane środki?
Pierwszy bal policyjny odbył się 5 lutego 1929 roku w salach Filharmonii Warszawskiej. Honory gospodarza pełnił ówczesny Komendant Główny Policji Państwowej płk Janusz Jagrym-Maleszewski wraz z żoną, która była głównym organizatorem przyjęcia. Pani komendantowa (w okresie przedwojennym żony, które zajmowały się domem, nazywano od stanowiska, zawodu męża) dbała o dobrą atmosferę osób przybyłych na bal. Dbała również o dobry dobór menu i zarządzała służbą. Prasa przedwojenna wspomina, że żony policjantów i wojskowych przed takimi balami specjalnie chodziły do fryzjera i kupowały piękne suknie balowe. W uroczystym balu udział brali przedstawiciele władz Polski, miasta Warszawy oraz wojska. Oficerowie Policji Państwowej całą zbiórkę pieniędzy przeznaczyli dla ubogich rodzin policyjnych, nad którymi pieczę miały żony policjantów. Szczytny cel, jakim kierowali się ówcześni organizatorzy balów, był również pretekstem do integracji środowiska policyjnych oficerów oraz ich rodzin. W środowisku policyjnym wspólne porozumienie jest niezbędne. W tym roku kolejny bal oficerski przed nami.

podkom. Ewa Szymańska-Sitkiewicz
foto Dominik Mikołajczyk, Marek Krupa